hhhh

hhhh

sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 25

*** oczami Ani ***
Nie rozumiem, po jakiego chuja Nathan do mnie przychodził !? No dobra, kocham Go, a on kocha mnie, ale chciałam być sama ! Chciałam, żeby nikt mi nie przeszkadzał, a tu proszę... Nathan... w sumie, to jest dosyć słodki, kiedy się tak o mnie troszczy, ale coś za dużo tej słodkości. Wydaje mi się, że więcej się w naszym związku kłóciliśmy, niż kochaliśmy. Dobra, nie wracajmy już do tego tematu. Było, minęło... Ale cieszę się, że Nath teraz ze mną jest. Uwielbiam tak siedzieć w ciszy i tulić się do niego.
- Kochanie. - szepnęłam, a on spojrzał na mnie czule.
- Tak ?
- Może wrócimy już do domu ?
- A no tak, jasne. - uśmiechnął się i pomógł mi wstać. Kiedy się podniosłam, pocałowałam go namiętnie i ostatni raz mocno przytuliłam.
- Ooo, a to za co ?
- Za to, że po prostu jesteś.

*** oczami Gabryśki ***
- Nie byłoby problemu, gdybyś od razu poszedł do Nathan'a i mu to wszystko wytłumaczył, a teraz masz ! - krzyczałam na cały głos. Tom krążył po salonie i drapał się po głowie.
- Dobrze, przepraszam Gabi, ale nie dałem rady ! Jestem zbyt wrażliwy, żeby tak po prostu to zrobić.
- Ty ? Wrażliwy ? - wybuchłam ironicznym śmiechem. - Tom, nie rób sobie jaj. Przez Ciebie, Ania i po części Nathan, ale... nie, co ja gadam !? Oni mogą sobie zrobić krzywdę ! Mogą się zabić ! Leć po nich ! Już ! - warknęłam, a on patrząc na mnie z niedowierzaniem posmutniał, ale po chwili jego twarz wydawała się być poważna i wybiegł z domu.
- Ja pierdole. - co za burdel. Jakby się u nas same dziwki zalęgły. 
- Są już ? - wyjrzał zza drzwi Max.
- Nie. - odpowiedziałam cicho.
- Trzymasz się jakoś ? - usiadł obok mnie i objął lekko ramieniem.
- Nie.
- Na każde moje pytanie będziesz teraz odpowiadać 'nie' ?
- N... to znaczy... No przepraszam, ale boję się o nich.
- Gaba, strach nie może teraz nami rządzić. No chodź tu. - przytulił mnie mocno. Z jednej strony było mi bardzo miło - potrzebowałam tego wtedy - a z drugiej strony przez to całe zamieszanie w duszy oskarżałam siebie o zdradę.
- Max... nie. - rozpłakałam się. Kurwa, co ja robię !? Muszę się ogarnąć. Chyba wrócę do palenia. Tak. To najlepsze wyjście. Tak załatwię wszystkie swoje problemy. (Sora, że nie napisałam przy niej, że paliła, ale... ee tam XD) 
- Przecież do niczego Cię nie zmuszam. - tsa, obraził się. Fuck. Dobra, załatwię to potem. Muszę zapalić ! Wybiegłam z domu i po kilku minutach znalazłam się u siebie. Chwila, pasowałoby napisać Tomowi, że wróciłam. Hmm, tylko jak mu tu nakłamać, żeby się nie martwił za bardzo. Wiem ! Jesus, gdzie moja komórka !? A no fajnie, cały ten czas w domu była. Tylko gdzie ?! Pewnie, w sypialni. Pobiegłam do niej no i allelujah ! Znalazłam. Jedna kreska - bateria bitch. Nie chce mi się ładować. To przecież tylko jeden pierdolony sms.
,, Hej Tom. Źle się poczułam i wróciłam do siebie. Nie martw się. Powodzenia w poszukiwaniach. Pamiętaj, liczę na Ciebie. :* "
No i zajebiście. Idę do sklepu po fajki. Pasowałoby się przebrać. Bo w miniówie to chyba po fajki nie pójdę, co nie ? No właśnie. Too... SZAFA ! Trzeba z niej coś wygrzebać. O ! Mam : 

Idealnie ! Jeszcze tylko kłos i mogę iść. Załatwione.
Wyruszyłam. Do sklepu 10 minut. Przynajmniej schudnę po drodze. Ale pewnie coś słodkiego kupię. Kasy w chuj mam. Pieprzyć kalorie !
A w głowie sobie nuciłam Black Sabbath - Sweet Leaf.
Fajne, co nie ? No wiem, ja słucham tylko metalu i rocka. A nie, łan hujekszyn, Justyna Zjeber itp. Ale TW nie pogardzę. Oni to piosenki boskie mają. ♥
Doszłam już ! (bez skojarzeń XD)
Ale mało ludzi. To tak, do koszyka : jajka, masło, 2 paczki krówek, popcorn (oczywiście słodki), chrupki kukurydziane, pomidory, ogórki kiszone, mleko, soki - jabłkowy i bananowy, czekolada mleczna, papierosy i gumy miętowe.
Pozdrawiam biczees XD
Zapłaciłam, zapakowałam, do widzenia. Wróciłam, wpierdoliłam wszystko do szafek, lodówek i wgl. Ogarnęłam kuchnię i salon, bo jakieś 2 chujnie tam były.
Papierosy ! Są ! Na taras marsz !
A chwila, telefon ze sobą muszę wziąć, bo jeszcze ktoś zadzwoni i będzie jazda. Już mam i wracam na taras. Zapalniczka i papieros w dłoń ! Załatwione ! Lekki ogień błysnął i przybliżyłam go do końcówki papierosa. Pociągnęłam raz, dwa, trzy... Taak, tego było mi trzeba.
Ooo, ktoś dzwoni. Fajnie, Gośka. Dawno z nią nie gadałam. Czas na fazę. Tak, najczęściej z nią miałam te wszystkie 'podniety'.
- Szucham ?
- Gabi, to... to nie żarty. Dzisiaj zero fazy. - że co !? Chwila, ten głos... ona płakała !
- Gośka... co jest ? - to na serio nie były żarty.
- Ja... i on... no... Jay ze mną zerwał !
O kurwa... no tego to się już w ogóle nie spodziewałam...


Tamtararam ! ;D
Wiem, długo czekaliście, dlatego taki bonusik... Tak wiem.... Jośka forever . wiem, miało tak być. Ale innego bonusu nie wymyślę ! nie martwcie się.. Jośka powróci ;) to tylko tak na chwilę.
Dżejberd się musi połapać w tym burdelu xd
A... co do Nanki to... no wrócą przecież do domu :) nie bójcie się xd
Ach ta Gabi.. się za bardzo martwi ;_;
chyba ogarniacie wszystkie nazwy, co nie ?
jak nie, to już Wam wszystko mówię :
Nanka - Nathan i Anka
Jośka - Jay i Gośka
Mylwia - Max i Sylwia
Sironika - Siva i Weronika
Gom - Gabryśka i Tom
No więc... see you :3