hhhh

hhhh

sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 18

*** oczami Ani ***
Tak sb leżeliśmy, dopóki mi fon nie zabzyczał ( bez skojarzeń zboczuchy ! ) XD.
- Kurwa ! - się Nath przestraszył : > - Co to było ? 
- Mój telefon debilu ! - wyjęłam go z kieszeni i na ekranie widniało przypomnienie : ,, Badania ! "
Jprdl. nie chciało mi się, no ale musiałam : /
- Nathan, musimy już iść.
- A gdzie ?
- Na badania. - nie no, to zmieniało postać rzeczy. Od razu się podniósł. 
- To chodź ! - pociągnął mnie za rękę i żem wstała.
- No, ale ja chciałam jeszcze poleżeć. - :c Nathuuś ! Ja chcem leżeć !
- No, ale musimy iść. No chodź. Nie daj się błagać na kolanach. - o ! o ! dam sie.
- Nie chce mi się. Padaj na kolana, albo spierdalaj !  - zła ja. mvahaahhahaha.♥
- Ok. - ty, na serio przede mną padł i błagał. Dawać kamerę ! :D
- Aniaa, proszę cię ! Proszę cię ! Błagam cię ! - kurwa, weź się przestań drzeć !
- No dobra.  - poszłam. ; P
Jak żeśmy już dojechali, to żem się na chwilę zatrzymała.
- Wszystko w porządku ?
- Nie. - szczera jestem *.* - Nath, a jeśli to nie twoje dziecko ? Ja nie chcę cię stracić.
- Zaufaj mi. Nie stracisz mnie. Kocham cię , i nawet jeżeli to dziecko nie byłoby moje, to i tak zostanę z tobą. I będę je kochał jak własne. - Awwww *-* słodki jest.
- Ja też cię kocham. - pocałowałam go namiętnie. <3  Hue ;D szła jakaś babka , gdzieś z 28 lat na oko, z taaakim brzuuchoollem O.O i gada do nas : 
- Nie ślinić się w miejscu publicznym małolaty !
A my w śmiech. Spierdalaj dziwko !
Weszliśmy do środka.  Bosh, ale ruch ! Podeszłam do recepcji.
- Ekhm. - cza było pokazać, że Anka przyszła !
- Eei ! Ma pani pacjentkę ! - wydarł się Nathan.  : *
- No widzę przecież i nie drzeć mi się tu !!! - uuuu.. przypał !
- Doobraa ? Umówiłam się ( nie umówiłam się, ale zrobię zrypę ) na badania na ojcostwo. Gdzie lekarz czy kto tam ?
- A jak się pani nazywa ? - kuźwa ! czaa było coś wykąbinować :P
Dobra, udam że mi fon dzwoni. 
- Em... przepraszam na chwileczkę. - odwróciłam się i pociągnęłam Nathan'a za koszulkę.
- Nath, masz coś czym mógłbyś odwrócić jej uwagę ? - szeptałam.
- Coś wymyślę. Nie zawiedziesz się , tak jak wtedy. - czekałam na jego niecny plan. XD
Ja paczę, a on wylatuje z kliniki jak szczała i bierze kamyka z ziemi,a  później wrócił szybko do mnie i rzucił tym kamykiem nie wiadomo gdzie.Okazało się, że trafił jakiegoś gościa w łeb.
- O kurwa ! - przeklęłam po cichu :D - To było niezłe. Dzięki. - szepnęłam do Nathan'a.
Szybko ruszyłam za ladę recepcji, żeby sprawdzić nazwiska tych, co się zarezerwowali. ,, Natalie Knowles " godz. 15:30 ... Hm... była 15 ! : P ale miałam farta !
- Przepraszam bardzo. Too... a no tak ! Nazwisko ?  - się ocknęła debilka !
- Natalie Knowles.
- Chwileczkę... jest. Bardzo proszę. Pan niech tu usiądzie, a pani musi iść tam prosto, i pierwsze drzwi na lewo. - kurwa , nie rozkazuj mojemu Nathanowi, bo ci dojebie ! I powtarzam, się palcami nie pokazujee !!
- Nath, poczekasz tu na mnie czy jedziesz do domu ? 
- Zwariowałaś ? Czekam tu. ?Mmm... już tęsknię. - mró. <3 dałam mu buziaczka i poszłam do wyznaczonego mi pokoju.
Nosz kurwa ! Jaki lekarz niedorobiony. 
- Przez co cię robili ?  - spytałam pod nosem.
- Słucham ? - o, to nie taki głupi jest.
- A nic, nic. Chciałabym zrobić test na ojcostwo.
- A czemu ? - a jednak , myliłam się pojebany na maxaa !
- Eee... bo chcę wiedzieć kto jest ojcem mojego dziecka ?
- Dziecko, ile ty masz lat ?  - jakie dziecko palancie ! I am 19.
- Tylko nie dziecko ! Jestem dorosła ! I jestem też w ciąży, więc zróbmy ten test i miejmy to już z głowy ! - wkurwiłam się na niego, bo jak mnie niby można nazywać dzieckiem ?! Się pytam ;p
- Noo.. dobrze. - czy ja wyczuwam, że on mi nie wierzy ?! Nie ma bata..: /
*** wieczorem, w domu TW ***
Wróciliśmy do domu.. Uff, nareszcie ! Jak najdalej od tego debila lekarza ! :d Nathan był jakiś spięty. Może się denerwował, przed naszym dzisiejszym bzykankiem. Na pewno ; >
- O Anka ! Kto jest ojcem ? - a co tam robiła Gośka i reszta dziewczyn ? ! A no tak, to pewnie ci znawcy od pornoli je ściągnęli. ; / Żal mi ich.
- Nieważne. - pobawię się trochę. xD
- No powiedz ! - krzyknął Tom. No, jemu to na pewno powiem. ;DD
- Nie powiem ! Tajemnica !
- Ale ja też bym chciał wiedzieć. - nosz kurwa, przecież Nathan powinien wiedzieć. Ty chwila, przecież nawet ja nie wiedziałam ! Żal mi siebie.
- Zapomniałam o czymś.
- O czym ???
- Że ja też nie wiem. - hahahahahha, ; 3 jakie paczadła na mnie !
Poszłam na górę, wzięłam prysznic w łazience i weszłam do pokoju Nath'a.
Popaczałam na zdjęcie moje i Nathan'a.
- Jeżeli to dziecko będzie Max'a, to mam przejebane. - rzuciłam i zaczęłam się przygotowywać do figo-fago XD

Siemanooo. : D 
Tak jest, figo-fago w następnym. Bd opiiss. ; *
życzę zajebistego Sylwestra !
Kurwa, jaka ja durna jestem, przecież jeszcze tu zabaluję przed Sylwkiem ! : >
boshuuueee.
no to narazka biczys. ;P



1 komentarz: