Blog o The Wanted. Opowiadania będa nawiazywać do życia zwyczajnej osiemnastolatki która poznaje swoich idoli i zostaja przyjaciółmi. Będą pojawiać się również imaginy.
hhhh
niedziela, 23 września 2012
Rozdział 10
No to, znowu napiszę wam o moim minionym tygodniu. Tym razem był on zwariowany. Raz smutny, raz wesoły, więc zaczynam. Zaczął się on 10 lipca. Były wtedy moje urodziny. Mieszkałam wtedy u Nath'a, ponieważ mój dom był remontowany. Tamtego dnia wszyscy jakoś dziwnie się zachowywali. Jakby coś przede mną ukrywali. Zjedliśmy obiad. Ja i Nathan poszliśmy do pokoju, a chłopaki do salonu. Położyłam się na łóżku, a Nathan obok mnie.
- Nath. O co chodzi ? - on tylko zrobił <udawaną> minę w stylu ,,WTF?!".
- Ale o czym ty mówisz ?
- No weź. Coś przede mną ukrywasz. Powiedz o co chodzi.
- Nie powiem ci, bo nie wiem. A teraz, chodź. - pociągnął mnie za rękę i wstałam z łóżka.
- Ale gdzie ?
- Na spacer.
- Pogięło cię ? Na dworze leje.
- No już chodź. Nie marudź. - założyłam bluzę i zeszliśmy na dół.
Ja ubierałam buty, a Nathan rozmawiał o czymś z chłopakami. Wzięłam parasol i wyszliśmy. Akurat przestało padać, więc odłożyliśmy parasol.
Szliśmy do parku. Nagle Nathan się zatrzymał.
- Kochanie. Możesz coś dla mnie zrobić ?
- No pewnie.
- Zamknij oczy.
Zamknęłam je, tak jak prosił. Nagle poczułam coś na mojej szyi.
- Możesz już otworzyć.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na szyję. Wisiał na niej naszyjnik z imieniem mojego chłopaka, czyli Nathana.
- Wszystkiego najlepszego skarbie. - pocałował mnie.
- Nathan. Jest piękny. Dziękuję. - pocałowałam go namiętnie.
Zaczęliśmy iść w stronę domu chłopaków.
Przez całą drogę Nathan pisał sms'y.
Doszliśmy już pod drzwi domu. Chciałam wejść ale Nath mnie zatrzymał.
- Kocham Cię. - pocałował mnie i zakrył moje oczy swoją dłonią.
- Nathan. Co ty odwalasz ? - słyszałam jak otwierał drzwi. Weszliśmy do środka, a ja nadal miałam zakryte oczy.
- Gotowa ?
- Na co ?
- Na to ! - wziął rękę z moich oczu.
- Niespodzianka ! - krzyknęli chórem wszyscy moi znajomi, wliczając w to oczywiście moje najlepsze przyjaciółki i chłopaków z zespołu. Gdy weszłam do salonu wszyscy ustawili się w kolejce, żeby złożyć mi życzenia. Pierwsze były moje psiapsióły, później chłopaki, moi znajomi z liceum oraz Cassie i Tina z zajęć gitarowych. Potem przyszedł czas na prezenty. Dużo ich było. Ciuchy, buty, biżuteria, kosmetyki itp. To były prezenty od moich przyjaciółek i innych znajomych. Nadszedł czas na prezent od naszych gwiazdorów.
- To prezent tylko ode mnie, Jaya, Sivy i Maxa. - powiedział Tom i wręczył mi prezent.
- To nowa gitara ! - bardzo się ucieszyłam. Przytuliłam każdego z chłopaków. - Dziękuję wam bardzo.
- Ależ proszę. - Max się uśmiechnął.
Chłopaki poszli do gości, a ja do kuchni. Były tam Weronika, Gabi, Sylwia i Gosia. Oparłam się o blat.
- Ta impreza jest świetna ! Kto to wszystko zorganizował ?- zapytałam.
- Nathan. - odpowiedziała Sylwia.
- Serio ?
- To znaczy, to Nathan wpadł na pomysł, żeby urządzić ci tą imprezę. Kiedy byliście na spacerze, to chłopaki tu wszystko ustawili.
Gdy to usłyszałam, szybko pobiegłam do Nathan'a i go przytuliłam.
- Bardzo ci dziękuję, Nathan.
- Dla ciebie zrobię wszystko. - pocałował mnie namiętnie.
Byłam bardzo szczęśliwa. Nadszedł czas na tort. Wyglądał smakowicie. Był z karmelową polewą. Mniam.. aż ślinka ciekła.
- No skarbie. Pomyśl życzenie. - Nathan objął mnie od tyłu.
- Nie muszę.
- Dlaczego ?
- Bo już się spełniło. - zdmuchnęłam świeczki i pocałowałam Nath'a.
- Gorzko ! Gorzko ! - krzyczał Jay.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Zjedliśmy i tort i zaczęliśmy tańczyć. Impreza była udana. Dochodziła pierwsza w nocy, więc pora było ją zakończyć. Pożegnałam się z gośćmi i położyłam się w salonie. Byłam bardzo zmęczona. Zasnęłam.
Nagle poczułam, jak ktoś bierze mnie na ręce. Lekko otworzyłam oczy. To był Nathan. Zaniósł mnie na górę i położył na łóżku.
- Dobranoc Aniu. - pocałował mnie w czoło i skierował się do drzwi.
- Nathan. - odezwałam się.
- Tak ? - odwrócił się i podszedł do mnie.
- Dziękuję ci. Dzięki tobie to były najlepsze urodziny w moim życiu. Jesteś kochany. - pocałowałam go namiętnie.
- Kocham cię Ania. - odwzajemnił pocałunek. - A teraz, śpij. Dobranoc.
- Pa.- zasnęłam.
No to jest pierwszy rozdział drugiej części. Jak wam się podoba ? -.- Komentujcie !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsuper piszesz, co dziennie sprawdzam twojego bloga ;D
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział :)