hhhh

hhhh

sobota, 15 września 2012

Tom. <3

[t.i] - twoje imię

Spełniło się twoje największe marzenie. Masz już na tyle pieniędzy, żeby wyjechać na Ibizę. Spakowałas się i pojechałas na lotnisko. Leciałas 3 godziny. Kiedy wyszłas z samolotu, wyglad Ibizy tak cię zachwycił, że spadłas ze schodów. Na szczęscie złapał cię jakis chłopak.
- Nic ci nie jest ? - zapytał nieznajomy.
- Nic. Dzięki.
- Nie ma sprawy. Jestem Tom.
- A ja [t.i]. Miło mi.
- Robisz cos dzisiaj wieczorem?
- Raczej nie. A co?
- Pomyslałem sobie, że może wybrałabys się ze mna na koncert Davida Guetty.
- Mogę pójsć.
- Super. Przyjadę po ciebie o 19:00.
- Ok. - podałas mu karteczkę z nazwa twojego hotelu i numerem telefonu.
- To narazie.
- Pa !
Od razu pobiegłas po bagaż i pojechałas do hotelu. Weszłas do pokoju i rozpakowałas walizkę. Do koncertu  zostały ci 2 godziny. Poszłas do łazienki, żeby wziać prysznic i zrobić makijaż. Ubrałas czerwona sukienkę na ramiaczkach i białe rzymianki. Włosy zostawiłas rozpuszczone. Nagle dostałas sms'a . Był od Toma. Brzmiał on tak : ,, Hej ! Dopiero teraz skapnałem się, że mieszkasz w tym samym hotelu co ja. Jakby co, to numer mojego pokoju to 215. A twój ? " Zatkało cię. Twój pokój miał numer 216. Odpisałas Tomowi i wziełas torebkę. Wyszłas z hotelu. Przed wejsciem stał Tom. Poszliscie. Trzymaliscie się za ręce. Na koncercie bawiliscie się wspaniale. Tom odprowadził cię do pokoju.
- Dzięki. To był niesamowity wieczór. - powiedziałas i usiadłas w salonie. Tom usiadł obok ciebie. 
- [t.i] ja muszę ci cos powiedzieć . Po.. podobasz mi się.
- Serio ? - nie wiedziałas co mu odpowiedzieć. Oczywiscie, też go lubiłas, ale nie aż tak.
- Wiem, to było głupie. Przepraszam. - wstał i ruszył w stronę drzwi.
- Nie. Tom, czekaj. Ty.. ty mi się też podobasz.
- Nawet nie wiesz ile te słowa dla mnie znacza. - pocałował cię namiętnie. Pociagnełas go do pokoju i położyliscie się na łóżku. Tom powoli sciagał twoja sukienkę i buty. Ty zdjełas jego spodnie, po chwili koszulkę i w koncu bokserki. Twoja bielizna też po krótszym czasie zniknęła. Tom piescił twoje ciało. Po chwili ty całowałas jego nagi, umięsniony tors. Co chwila zmienialiscie pozycję. Wreszcie, wtuleni w siebie zasneliscie.








Mam nadzieję, że sie wam podoba :)) Nastepny imagin z Nathem. Komentujcie. *.*

2 komentarze:

  1. świetny imagin. <3 kiedy bedzie następny ? bo już się doczekać nie mogę.:D
    i skoro następny z Nathanem to mogę prosić o dedykt ? :D ♥ x

    OdpowiedzUsuń
  2. Pooodba się i to baaardzo!
    Już się następnych nie mogę doczekać :D

    OdpowiedzUsuń