hhhh

hhhh

wtorek, 2 października 2012

Rozdział 15

                                                                   
Rano, było mi niedobrze. Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Siedziałam nad klopem i wymiotowałam.
Nathan do mnie przyszedł.
- Skarbie, co jest ? - zapytał.
- Nie wiem. Może zjadłam wczoraj coś nieświeżego.
- Możee... albo jesteś .. - przerwałam mu.
- Nawet o tym nie myśl !
- No co ? To możliwe. Chciałbym zostać tatą. - zaśmiał się.
- Nathan, to nie jest czas na żarty. Przyniesiesz mi jakieś lekarstwo ? 
- Ok. - powiedział i zszedł na dół.
Wstałam z podłogi i ubrałam białą bokserkę i zielone krótkie spodenki, które leżały na półce w łazience. Po chwili przyszedł Nath z jakimiś tabletkami. Zażyłam je, ale nadal było mi niedobrze. Przez cały ranek siedziałam w toalecie. Wychodziłam tylko wtedy, gdy ktoś chciał skorzystać. Później od razu wracałam do wymiotów. Chłopaki pojechali na spotkanie z menagerem, więc zostałam sama. Zadzwoniłam do Sylwii i poprosiłam, żeby przyszła. Po 15 minutach stała już w drzwiach od łazienki.
- Nieźle. Ej Anka, może rzeczywiście jesteś w ciąży ?
- Nie wiem. Boję się.
- Nie ma czego. Jak chcesz, to możemy to sprawdzić. - wyjęła z torebki 2 testy ciążowe.
- Po co nosisz je w torebce ?
- Znasz mnie. Zawsze muszę być przygotowana. No dobra. Sprawdzaj.- wyszła z łazienki. Pooddychałam głęboko i zrobiłam testy. Oba wyszły pozytywnie. Zaczęłam płakać.
Do toalety weszła Sylwia.
- No i... Anka czemu płaczesz ? - podałam jej testy.
- Patrz.
- O matko ! Jesteś w ciąży ! Ale czad ! - ona tryskała radością, ale mi nie było z czego się cieszyć.
- Nie ! Ty nic nie rozumiesz. Ja... ja nie chcę. Nie mogę. Nie potrafię. - płakałam jeszcze bardziej.
- Nie płacz. Będzie dobrze. Zobaczysz. - przytuliła mnie.
Nie usłyszałyśmy, jak do domu wrócili chłopaki.
- Cześć skarbie. - w łazience niespodziewanie pojawił się Nathan. - Co ... - nie dokończył. Bardziej skupił się na dwóch zużytych testach ciążowych leżących na podłodze łazienki, niż na mówieniu.
- Ania ... czy ty ... - zaniemówił.
- To może ja was zostawię samych. - Sylwia wolnymi kroczkami wyszła z łazienki, a potem jak strzała pognała do salonu.
- Nath, ja jestem w ciąży. - szepnęłam.
- Co ? - szczena mu opadła.
- Tylko się nie wkurzaj.
- Dlaczego miałbym się wkurzać ? - kucnął przede mną. - To niesamowite. Będziemy mieć dziecko. - uśmiechnął się. - Ale, czemu płaczesz ? Nie cieszysz się ? - złapał mnie za ręce i podniósł się z podłogi.
- Cieszę się, ale .... - nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Po prostu się zacięłam.
- Zostańmy na tym, że się cieszysz. - pocałował mnie namiętnie. - Chodź, trzeba schować te testy, bo jeszcze chłopaki je znajdą i będzie dopiero zamieszanie. - zaśmiałam się i podniosłam z podłogi dowody na to , że jestem w ciąży i schowałam je pod ubraniami w szafie Nathan'a. Wróciliśmy do salonu. Sylwia musiała już iść, więc pożegnałam się z nią i usiadłam z Nathanem na kanapie. Do końca dnia oglądaliśmy ,, Zmierzch" . Film skończył się o 23:00. Poszliśmy spać.


No i jest kolejny :))
Jak się podoba.?
Trochę krótki, ale przynajmniej jest, no nie ?? xx Komentujcie.!

2 komentarze:

  1. Ratujemy przyrost naturalny ! ♥
    Pieknie, cudnie zajebiście ^^
    Nathan będzie tatusiem, no ja dzisiaj odkryłam, że jestem w ciąży ! :<
    Będziesz ciocią ! ♥
    Dobra trelelele chce morele ; ))
    Dawaj nexta, beejbe :*

    OdpowiedzUsuń
  2. ojojoj.:D jakie to świetne.♥
    mówiłam,że przeczytam.:D i przeczytałam. ♥ świetny. szybko pisz następny.:) x

    OdpowiedzUsuń