Blog o The Wanted. Opowiadania będa nawiazywać do życia zwyczajnej osiemnastolatki która poznaje swoich idoli i zostaja przyjaciółmi. Będą pojawiać się również imaginy.
hhhh
piątek, 28 września 2012
Rozdział 12
Obudziłam się wtulona w Nathan;a. Obok mnie spał Max, koło niego Siva, a Jay i Tom spali na podłodze. Dziewczyn nie było. Nie wiedziałam dlaczego. Po cichu poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy i nałożyłam lekki makijaż. Później poszłam do pokoju i przebrałam się w czerwone krótkie spodenki, zieloną bluzkę z koniczynką i białe vansy. Na rękę założyłam kilka bransoletek, a na szyi zawiesiłam naszyjnik od Nathan'a. Usiadłam przy biurku i włączyłam laptopa. Weszłam na twittera i napisałam coś takiego : ,, Wczorajszy dzień był szaaalonyy !! @SivaTheWanted zemścił się wraz z chłopakami na Jay'u. Chyba wiecie w jaki sposób .. xx " . Dostałam sms'a od Weroniki. Wyjaśniła mi dlaczego nie było ich u nas rano. Chciały przejść się po Londynie. Nagle do pokoju wszedł Nathan.
- O wstałeś ! Jak ci się spało ? - pocałowałam go w usta.
- Nawet dobrze. Masz dzisiaj jakieś plany na wieczór ? - zapytał przecierając oczy.
- Nie. A co ?
- Bo już masz . - zaśmiał się. - Idziemy z chłopakami do klubu.
- Ok. Jesteś głodny ? - zapytałam idąc w stronę drzwi.
- I to bardzo.
- Dobra. To ja idę zrobić śniadanie. Zawołam cię, gdy będzie gotowe.
- Dzięki skarbie. - pocałował mnie namiętnie.
Zeszłam na dół do kuchni, żeby zrobić omlety na śniadanie. Kiedy już skończyłam, krzyknęłam na cały dom :
- Śniadaaaanieeeee!!! - w tym momencie chłopaki obudzili się zszokowani i weszli do kuchni.
- Dobra. Czaję. - oznajmił loczek. - Ale czemu się tak drzesz ??
- Żebyście wstali ! Już jest 12:00.
- No i co ?
- To, że nie wolno wam zmarnować tak pięknego dnia - pokazałam na okno.
Nathan wszedł do kuchni i objął mnie od tyłu.
- Ale tu pięknie pachnie. - pociągnął nosem. Podałam mu talerz z jego porcją.
- Smacznego.
- Dzięki. - sprzedał soczystego buziaka na moich ustach i zaczął wsysać omlety.
Reszta chłopaków też raczyła zjeść śniadanie. Po posiłku umyłam naczynia i poszłam do pokoju, żeby wybrać ciuch na imprezę. Postawiłam na szarą sukienkę bez ramiączek i czarne szpilki. Dodałam do tego białą bransoletkę.
**** wieczorem *****
Przebrałam się. Włosy zrobiłam lokówką. Wzięłam torebkę i wyszliśmy do klubu. Przed domem czekały na nas moje przyjaciółki. Szliśmy na piechotę, ponieważ chłopaki chcieli sobie <trochę haha :D > wypić. Po 5 minutach dotarliśmy na miejsce. Usiedliśmy przy jednym ze stolików i zamówiliśmy po drinku. Wypiłam ich chyba z pięć. Później poszliśmy tańczyć. Akurat kiedy weszliśmy na parkiet, puścili wolną piosenkę.
- Mogę prosić ? - zapytał Nathan obejmując mnie jak do tańca.
- No pewnie.
Zaczęliśmy tańczyć. Dalej chodziły już same szybkie piosenki. Dawaliśmy czadu na parkiecie. Zwłaszcza Tom i Nathan.
Później ja trochę źle się poczułam. Wróciłam do stolika. Siedzieli tam : Seev i Weronika, ale po chwili poszli tańczyć i Max, który popijał wódkę. Zauważył , że jest ze mną coś nie tak, widać to było po mojej minie.
- Ania, coś się stało ? - zapytał.
- Nie czuję się za dobrze. Chyba wrócę do domu. - syknęłam, ponieważ coś zaczęło mnie kłuć w brzuchu. - Ałłł... jak to boli.
- Poczekaj, nie możesz wrócić sama w takim stanie i o tej godzinie. Pójdę z tobą. Zaczekaj tutaj, a ja powiem Nathanowi i Sylwii.
Max odszedł do imprezowiczów, a ja nadal wyginałam się z bólu. Łysol wrócił i poszliśmy do domu. Było ze mną ciężko, bo byłam pijana i brzuch mnie nadal bolał, ale jakoś dotarliśmy... byłam podtrzymywana przez Max'a. Nagle zasnęłam. Czułam, że lecę w dół, ale Max mnie złapał. Wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju Nath'a. Położył mnie na łóżku, a ja się obudziłam. Swoje ręce trzymałam na jego karku. Patrzyliśmy sobie w oczy. Nagle pocałowaliśmy się. Szybko przerwałam ten pocałunek.
- Przepraszam. - powiedział Max i wstał z łóżka.
- Nie, nie. To ja przepraszam. Przez ten alkohol straciłam rozum. I jeszcze ten brzuch. Uff .. już nigdy tak nie zabaluję. - Max się zaśmiał.
- Więc ... ? - oznajmił pytaniem
- Więc.. nikt nie może się o tym dowiedzieć. To by zniszczyło moje życie, i twoje raczej też. Buzia na kłódkę , jasne ? - powiedziałam to jakby z głosem generała, mówiącego do żołnierza.
- Tak jest ! - zasalutował i wyszedł z pokoju.
Przebrałam się i położyłam się w łóżku. Zasnęłam.
Sory, że tak długo czekaliście ! ale jest :p jak wam się podoba ??
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łuhuhuhuh: DD
OdpowiedzUsuńCudownie, a tera do kuchni zapierdylaj i po omleta !!!
Ten buziak to miał być jednorazowy JASNE ?!
No i to rozumiem, tak tak też Cię kocham matole ♥
Nexta, mi szybko pisaaj *-*