hhhh

hhhh

sobota, 22 września 2012

Rozdział 6



                                                      
Nagle zadzwonił mój telefon.
- Halo ?
- Hej kiciu. To ja Mati. Widzę, że siedzisz na naszej ławce, tylko że nie ze mną. - gdy to usłyszałam przestraszyłam się. Przełączyłam na głośnik.
- Czego chcesz idioto ? 
- Myślałaś, że na serio wyjechałem do Polski? Nie. Mnie nie da się tak szybko pozbyć.
- O czym ty mówisz ? Gdzie jesteś ? - razem z Nathanem zaczęliśmy się rozglądać.
- Jestem bliżej niż myślisz.
- Możesz trochę jaśniej ?
- Spójrz w lewo. Kieruj wzrok na kiosk. - zrobiłam tak jak powiedział. Pod kioskiem stał Mati. Zaczął biec w naszą stronę. Nathan złapał mnie za rękę.
- Nie bój się. Na "już" uciekamy do mnie, ok ?
- Ok.
Mati był coraz bliżej.
- Już ! - szybko zerwaliśmy się z ławki i biegliśmy ile sił w nogach w stronę domu chłopaków. Dobiegliśmy. Szybko weszliśmy do środka i zamknęliśmy drzwi. Nath spojrzał przez okno. Na szczęście zgubiliśmy go. Zsunęłam się po drzwiach i usiadłam na podłodze. Zaczęłam płakać. Nathan musiał za mnie tłumaczyć chłopakom co się stało. Wstałam z ziemi i ruszyłam w stronę w salonu. Usiadłam na kanapie w salonie i rozpłakałam się na maxa. Nathan i chłopaki usiedli obok mnie.
- Aniu, już nie płacz. On nic ci nie zrobi. - Nath przytulił mnie i głaskał po głowie, próbując mnie uspokoić. W końcu przestałam płakać.
- Czyli, że ten Mati to twój były ? - zapytał Max.
- Tak.
- Nie przejmuj się. Jak on ci coś zrobi to my mu dokopiemy - zażartował Jay.
Nagle ktoś zapukał.
- O nie ! To on ! - znowu wybuchłam płaczem i uciekłam do pokoju Nathana.
Drzwi poszedł otworzyć Tom. Okazało się , że to nie Mati tylko dziewczyny. Nath pobiegł do pokoju.
- Skarbie. To nie on. Dziewczyny przyszły.
- Serio ? - wstałam z łóżka.
- No pewnie, że tak. - przytulił mnie.
Zeszliśmy na dół. Dziewczyny od razu wyskoczyły z pytaniami : "Co się stało ? Dlaczego płaczesz? " Wszystko im wytłumaczyłam.
- Ale z niego jest drań ! - krzyknęła Weronika.
- No.- dodała Gosia. - Na serio. Jak można być tak podłym człowiekiem?
- Czy możecie już o nim nie gadać ?! - wkurzyłam się.
- Spoko. Nie denerwuj się.
- Jak mam się nie denerwować ?! Jak można gadać w kółko o kimś kogo się nieznosi ?! To jest chore ! Wy wszyscy jesteście chorzy ! - wybiegłam z domu trzaskając drzwiami. Szłam do mojego domu. Słyszałam jeszcze wołania Nathana, ale nie zwracałam na nie uwagi. Weszłam do domu. Usiadłam na kanapie w salonie. Najokropniejszą myślą, która chodziła mi wtedy po głowie była ta : "A najgorsze jest to, że Mati może skrzywdzić moich przyjaciół, a co gorsze Nathana."


No i już szósty *.*
Szybko idzie... więc szybko czytajcie ... 
jutro już reszta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz